sobota, 1 lutego 2014

Od Harry'ego - CD historii Rebbecki

Rebb włożyła swój kask i wsiadła na skuter. Poszedłem w jej ślady. Gdy ruszyliśmy, objąłem ją lekko w talii, aby nie spaść. Gdy dotarliśmy na miejsce, moim oczom ukazała się ogromna willa z kilkoma balkonami i ogromnym basenem. Zastanawiałem się, po co jednej osobie taka ogromna chata.
- Wow. - wydusiłem. Dziewczyna ściągnęła kask i uśmiechnęła się do mnie.
- Dzięki. - odparła i ruszyła w kierunku budowli. Weszliśmy do środka. Było tam bardzo jasno, przestronnie i elegancko. Rebbecka zaprowadziła mnie do pokoju medialnego.

<<Rebb?>>

środa, 29 stycznia 2014

Od Rebecki - CD historii Harry'ego

- Jestem Harry, a ty? - spytał z uśmiechem.
- Rebbecka, ale mów Rebb. - przedstawiłam się. Odwzajemniłam uśmiech i poszłam dalej. Próbowałam złożyć mój telefon, ale nie udało mi się. Zdenerwowałam się i chciałam rzucić telefonem o ścianę. Nagle ktoś złapał za mój nadgarstek i ujrzałam Harry'ego.
- Rebb nie rób tego, pomogę Ci go naprawić jak chcesz. - zaproponował. Pokiwałam głową. Puścił mój nadgarstek, a ja znów się zamachnęłam i tym razem rzuciłam telefon do góry. Harry skoczył po niego. *Wysoko skacze* - pomyślałam. 
- Bo Ci go zabiorę. - ostrzegał.
- No dobrze, ale pomóż mi... Proszę. - powiedziałam.
- Ok. Gdzie masz od niego ładowarkę, pod-łącznik do komputera i takie różne? - zapytał patrząc mi w oczy. Z zakłopotaniem spojrzałam na telefon.
- W domu. Chodź za mną. - pociągnęłam go za sobą. Wyjęłam z kieszeni kluczyki. 
- Masz auto?
- Nie. Skuter. - wskazałam taki:

- Chyba lubisz pomarańczowy. - szepnął.
- No.. Załóż kask. - podałam mu czerwony, a ja założyłam pomarańczowy (xD)

<<Hazza?>>

wtorek, 28 stycznia 2014

Od Harry'ego

Eh... Paryż. Wiedziałem, że to miasto mi się spodoba. Od razu przypadło mi do gustu tętniące życiem miasto - jego styl i urok. Zupełnie różni się od Holmes Chapel, niewielkiego miasteczka w środkowej Anglii. Wysiadłem z samolotu i udałem się do środka, aby odebrać swoje walizki. Już z pakunkami zamówiłem taksówkę i pojechałem na ulicę Avenue des Champs-Élysées. Po drodze widywałem ulice pełne ludzi, wielkie domy z basenami. Może sam w takiej zamieszkam, tego nie wiem. Rodzice wysyłając mnie tutaj nie pokazywali mi domu, w którym będę mieszkał.
- Jesteśmy. - wyrwał mnie z zamyślenia głos kierowcy. Zapłaciłem za kurs i wyszedłem z samochodu. Taksówkarz pomógł mi wyciągnąć walizki z bagażnika i życzył miłego dnia. Podziękowałem mu, bardziej z grzeczności niż z serca. Odwróciłem się w stronę mojego nowego domu. Była to ogromna, luksusowa willa. Między mną, a nią rozpościerał się duży trawnik. Po bokach rosły kwiaty. Ruszyłem kamienną drużką prowadzącą do mojego nowego domu. Walizka podskakiwała na nierównych kamieniach. Z kieszeni wyciągnąłem klucze, które dostałem przed wyjazdem. Przekręciłem je w zamku i wszedłem do środka. Dom pachniał nowością. Wszedłem na górę i otworzyłem drzwi do pokoju pierwszego od lewej. Trafiłem na sypialnię. Świetnie. Zacząłem rozpakowywać swoje rzeczy. Gdy skończyłem, było po piętnastej, więc udałem się na spacer, ot tak, żeby trochę ogarnąć teren. Wyszedłem na ulicę. Poszedłem w prawo. Szedłem chwilę chodnikiem. Zza zakrętu wyszła dziewczyna. Wpatrzona w swój telefon nie zauważyła, że idzie prosto w moim kierunku. Wpadła na mnie, a jej telefon upadł na ziemię.
- Ojejku, przepraszam! - krzyknęła z niepokojem. Schyliła się po telefon, ale już trzymałem go w dłoni. Podałem jej go z uśmiechem.
- Jestem Harry, a ty? - spytałem z uśmiechem.
- Rebbecka, ale mów Rebb. - przedstawiła się.

<<Rebb dokończysz? :c >>

Translate